Recenzja: Abarenbou Rikishi! Matsutarou

Ohayo!

Abarenbou Rikishi! Matsutarou

Liczba odcinków: 23
Data wydania: 2014
Gatunek: Sportowe

Przyznam szczerze, na początku myślałam, że to będzie kicha. Ale się myliłam, możecie mnie za to skarcić. Nie oczekiwałam zbyt wiele po tym anime, ale naprawdę pozytywnie mnie ono zaskoczyło. Nawet jeżeli nie jesteś napaleńcem anime gatunku sportowego, naprawdę polecam. Pomimo tego, że kreska może niektórych zniechęcić, tak samo jak opening, warto jednak obejrzeć ten jeden odcinek i przekonać się, że do kreski można się przyzwyczaić a i fabuła nie jest zła. Naszym głównym bohaterem jest, tak jak w tytule, Matsutarou Sakaguchi.

Matsutarou Sakaguchi - narwaniec, buntownik, agresywny, brak mózgu, lubi rządzić innymi, nikogo nie szanuje, ma wszystkich głęboko w poważaniu prócz... siebie i Reiko Minami. Zakochany szczeniak od wielu lat kocha się w pani profesor. Tak, nie zdał klas. Nadal siedzi w gimnazjum i jest dorosły (jedynie z wieku, mentalnie jakoś mu to nie podchodzi).

Krótko mówiąc, Matsu jest już dorosłym łobuziakiem, który nadal chodzi do gimnazjum i podkochuje się w nauczycielce. Jednak z wynikających okoliczności wyjeżdża do Tokyo, aby zostać zawodowym zapaśnikiem sumo. Oglądając to anime, możemy zauważyć jak zmienia się z charakteru oraz wyglądu. Jak jego dalsze losy się potoczą? Odpowiedź na to pytanie zostawiam wam.

Fabuła: Jeśli ktoś lubi klimaty sumo, to na pewno mu się spodoba. Mnie osobiście wciągnęło to anime chociaż nigdy wcześniej nie oglądałam sportowego anime. Mocne 8/10
Kreska: Cóż, nie powala. 6/10
Soundtrack: No niestety... mi się nie podobał. 1/10
Postacie: Jedynej postaci jakiej nie lubiłam to bóbr. Gość z blizną na policzku, skojarzycie sobie sami. 9/10
Średnia: 6/10


Share this:

ABOUT THE AUTHOR

Ceyron Louis

Hello We are OddThemes, Our name came from the fact that we are UNIQUE. We specialize in designing premium looking fully customizable highly responsive blogger templates. We at OddThemes do carry a philosophy that: Nothing Is Impossible

0 komentarze:

Prześlij komentarz